piątek, 30 grudnia 2011

Ogłoszenie

Polka, lat 25, naturalna blondynka ostatnio farbująca włosy na orzechowo, wykształcenie wyższe ekonomiczne, niepaląca, lubiąca zwierzęta, brak alergii, zdrowa pozna pana w celach matrymonialnych. Wymagania: ukraińskie obywatelstwo.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

How we became artists, czyli sumkowe szaleństwo

Eco bags are not very popular in Ukraine. People in shops are always surprised when I say "pakiecik nie nużny" and I put all stuff into one of my bags (beige one from Riga, red one from Rzeszów or green one from Toruń). To get a plastic bag you have to pay for it. But here, if you don't buy it and have your own bag it could mean that you are mean. That's what I heard from one of my friends. Or even two of my friends. In Poland eco bags are trendy. And I think soon they will be trendy in Ukraine as well.

But, to make them trendy someone has to show them to the society, right? So a non-governmental arts foundation IZOLYATSIA organized very nice eco-oriented workshops of decorating/making bags.

sobota, 17 grudnia 2011

Mother Odessa & underground city of Kyiv

Let's try to do this in English! If it takes more than a week to write a post then I'll go back to Polish, ok? Yes, I need a lot of time to write something...

By the end of November we went to Odessa for an on-arrival training, which is obligatory for every EVS volunteer. We met there other volunteers who do their EVS in Belarus (which is the best country in the world!), Moldova and Ukraine. This training was really useful, I found out I'm not alone in my reflections on Ukrainian society. And I found out that in some cases situation in Moldova is similar. In Belarus of course not, because it's a wonderful country!

czwartek, 15 grudnia 2011

8 things I love about Ukraine

Bez zbędnych ceregieli przechodzę do sedna:

1. Marszrutki. Kochane moje marszrutki. Pomachasz łapką i się zatrzymują. Poprosisz żeby się pan kierowca zatrzymał w jakimś dziwnym miejscu to (jeśli jest miły) się zatrzyma. Mają też jeszcze jedną zaletę: są szybkie. I przy polskiej pensji byłyby nawet tanie. Taki lokalny folklor, którego nie zamieniłabym nawet na metro (chociaż to kijowskie też uwielbiam).

środa, 7 grudnia 2011

8 things I hate about Ukraine

Uwaga! Poniższy tekst ma charakter subiektywny i odnosi się do ogólnych spostrzeżeń autorki, a nie do konkretnych osób. Chyba, że ustawa stanowi autorka powie inaczej. Wszystkie przytoczone sytuacje są niestety prawdziwe.

Dawno, dawno temu, gdy mieszkałam w krainie, która nie zna śniegu, nie wie co to rynna czy studzienka kanalizacyjna, wiąże palmy na „zimę” i nie ma ogrzewania, gazu ani bieżącej ciepłej wody w domach, popełniłam tekst pod tytułem „10 things I hate about Spain”, w dodatku po angielsku. Z racji tego, że dziś jestem mądrzejsza i bardziej doświadczona w kwestiach różnic kulturowych postanowiłam powielić swój tekst*, tym razem w wersji ukraińskiej. Ale po polsku, żeby żadna z moich myśli nie była lost in translation. No i nie udało mi się znaleźć dziesięciu rzeczy, więc mam ich tylko 8 (kolejny dowód na to, że Ukraina jest fajniejsza niż Hiszpania).

poniedziałek, 5 grudnia 2011

International Volunteer Day

Z racji tego, że dziś Międzynarodowy Dzień Wolontariusza, a ja jestem internetową ekshibicjonistką to się podzielę tym, co mi św. Mikołaj we współpracy z Debatnim Centrem sprezentowali. A sprezentowali mi... kota :D. Co prawda tylko na otkrytce (czyli pocztówce), bo kotek nie dostał wizy uprawniającej do przebywania w mieszkaniu wolontariuszy. Ale humor mi się od rana poprawił. Poniżej zdjęcie kotka i życzenia od św. Mikołaja :)