Czego się po tym wyjeździe spodziewam? Nie wiem. Chyba jakiejś rewolucji w życiu. Ale po przeczytaniu własnych zapisków z Erasmusa trochę się obawiam o swoje samopoczucie. Donieck ma jednak pewną przewagę nad Sewillą - już tam kogoś znam. Mam nadzieję, że będą się chcieli integrować bardziej niż Hiszpanie. I trochę hmmm... inaczej. Potrzebne mi wsparcie tam, na miejscu. Mam nadzieję, że mój mentor się mną szybko nie znudzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz